poniedziałek, 23 lutego 2015

Hejtów ciąg dalszy, ale nie wiecznie.

A na co narzekam dzisiaj? 
Przesadna tolerancja. Właśnie jestem po kłótni na pewnej grupie na fb (z której swoją drogą mnie wypieprzyli).
Ale póki co, ogłoszenie parafialne.
Nie da rady cały czas narzekać, więc od czasu do czasu sypnę recenzją. Właśnie zamówiłam sobie rewolucyjne gumki do włosów i ciekawa jestem, jak się sprawdzą na krótkich, niezdatnych do układania włosach. Ale zanim przyjdą, to trochę czasu minie.

No ale wróćmy na ziemię.
Żyjemy w XXI wieku, wszyscy się zgodzimy, że to nie średniowiecze. Tolerancyjnym wypada być.
No właśnie, wypada. Nikt nikogo do tego nie zmusza. Moim zdaniem (i tu pewnie poleci na mnie wiadro gówna, święta krowa, tęcza i młot Thora jednocześnie) wszelkie dziwne orientacje seksualne są po prostu niedorzeczne.


Jak ty w ogóle śmiesz? Przecież żyjemy w wolnym kraju, każdy ma prawo robić to, co mu się podoba!.
Rzuciłabym tutaj moim ukochanym tekstem, ale chcę ograniczyć publiczne rzucanie mięsem. Może i racja, wolny kraj, wolna wola. Tylko jeżeli słyszę, że kolejna tęczowa partia ma szczytny cel wprowadzić edukację seksualną w przedszkolach, to mnie skręca. Zostałam dzisiaj oskarżona o nienawiść, faszyzm i homofobię. Jeszcze trochę i zaczęliby mi wmawiać ebolę.

Zawsze znajdą się wojownicy. Zawsze.
Czy to katoliccy, islamscy czy też właśnie 'bojownicy o wolność i tolerancję. Są wszędzie i tylko czekają na jakikolwiek przejaw niezgodności z ich myśleniem. Kiedyś było tak, że bojownicy o czystość społeczną i rasową deptali homosiów. No teraz jest zupełnie w drugą stronę. Komu jak komu, ale mnie to trochę przeraża, no bo jak tak dalej pójdzie, to jak będą wyglądały mniejszości za kilkanaście lat?


Post miniaturowy, nie bijcie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz