sobota, 7 lutego 2015

4 typy lasek, od których trzeba wiać jak najdalej. Dla dobra własnej psychiki.

Pierwszy post, wypada się przedstawić. Ale po co, skoro można od razu narzekać? No właśnie.
Ale ja nie o tym. Dzisiaj o denerwujących
na wszelkie sposoby kobietach. Tak, wiem, sama jestem dziewczyną i taki post może wydawać się omawianiem czegoś, o czym nie mam pojęcia. Nie, nie jest tak. Nie przeciągając, zacznijmy:

1. Królowa melanżu i władczyni alkoholu.
Wszystko jest dla ludzi, alkohol nie należy do wyjątków. Kobietom również nikt nie zabrania go pić. Sprawy zaczynają się komplikować jeśli nasza księżniczka przesadzi. Dla kogoś, kto nigdy nie widział kompletnie wstawionej laski krótka charakterystyka: potargane włosy, makijaż, który wygląda(ł) dobrze (może 2 godziny wcześniej), mina spizganej pandy wymieszanej ze śpiącym wielbłądem. Oczywiście dama pod wpływem uważa się za królową dyskoteki. Może podbić do każdego faceta, bawić się z każdym, sikać pod śmietnikiem, a nawet zasnąć na krawężniku.


2. Buntowniczka
.
Nie mam nic do subkultur. Absolutnie. Sama w jakiś tam znikomy sposób o nie zahaczam. O wiele gorzej jest, jeśli rzeczona kobieta wygląda jak krzyżówka ary, Alice Cooper'a i własnej babci. Wszystko ogranicza jej wolność i próbuje ją wcisnąć do 'systemu'. Taka postawa jest w stanie zdenerwować każdego. Jeszcze gorzej jest, jeśli nasza rebeliantka posiada cechy pani z punktu 1.

3. Wojująca feministka.
Ten typ chyba denerwuje mnie najbardziej. Ale z tego co wiem, nie tylko mnie. Są to dziewczyny, które w płci pięknej widzą niepokonaną siłę zdolną rządzić światem. Dasz jej kwiaty? Stwierdzi że jesteś szowinistą. Zechcesz zapłacić za nią w kinie czy restauracji? Zrobi ci awanturę o dyskryminację. Najchętniej wzięłaby kilof, ubrała kask i poszła do kopalni. Co z tego, że większości 'męskich prac' po prostu nie zrobi.

4. Artystka, hipsterka, swagerka.
Wrzuciłam je wszystkie pod jeden punkt, bo mają bardzo wiele cech wspólnych.
Każda z tych pań wszędzie taszczy swojego iPhone'a, iPada, iMac'a, iNiewiemcojeszcze. Wiele z nich posiada również drogi aparat, do robienia 'artystycznych zdjęć' (czytaj: zdjęć jedzenia, swojego kota, łóżka, ubrań, z nadmiernie fioletowym filtrem i autofocusem)
. Większość wolnego czasu spędza na włóczeniu się ze znajomymi po mieście, lajkowaniu czegoś na Instagramie lub okupowaniu stolika w Starbucks'ie. Dziewczyny te (o dziwo) cieszą się sporym zainteresowaniem, ale związek z taką trwa maksymalnie pół roku.

To był mój pierwszy post na tym blogu, kolejne będę się pojawiały (mam nadzieję, że) regularnie, najprawdopodobniej w weekendy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz